Już przed Mistrzostwami Świata w Katarze, nawet do osób niezbyt interesujących się piłką dotarły niewesołe wieści. Mianowicie Dariusz Szpakowski zapowiedział, że Mundial w 2022 roku będzie jego ostatnim w roli komentatora.
Deklaracja ta – choć „Szpaku” przez wiele lat był wyszydzany za nieznaczące pomyłki i lapsusy językowe – wywołała uczucie nostalgii i swego rodzaju tęsknoty u większości kibiców piłkarskich. A także u ludzi, którzy oglądają mecze kadry narodowej „raz na 4 lata”. Właśnie przy okazji dużych turniejów – jak UEFA Euro czy Mistrzostwa Świata.
Dariusz Szpakowski rozpoczynał swoją przygodę z piłkarskim komentarzem już w latach 70. Wówczas – jeszcze radiowy sprawozdawca – relacjonował mecze piłkarskie Mistrzostw Świata w 1978, Euro 1980 i hiszpańskiego mundialu w 1982 r. W kolejnych latach budował swoją legendę w TVP.
Dariusz Szpakowski – koniec kariery komentatora?
Gdy na antenie TVP Sport kilka dni temu Szpakowski wprost powiedział, że tegoroczny turniej będzie dla niego ostatnim mundialem, skonsternowani byli nawet koledzy w studio. Między innymi Jacek Kurowski – także wieloletni dziennikarz sportowy Telewizji Publicznej.
O Dariuszu Szpakowskim mówiło się, że chce komentować największe mecze piłkarskie „do końca życia”. Okazało się jednak, że legendarny dziennikarz wie, „kiedy ze sceny zejść, niepokonanym”. Są jednak i dobre wieści.
Mianowicie komentator zapewnił, iż – mimo rezygnacji z wielkich turniejów – nie chciałby jeszcze całkowicie kończyć przygody z mikrofonem. Wiele wskazuje zatem na to, że jeszcze usłyszymy jego głos na antenie TVP, np. podczas meczów towarzyskich reprezentacji Polski, czy nawet spotkań Ligi Mistrzów.