To bodaj najgłośniejsza i najdłużej nierozwikłana sprawa zaginięcia pojedynczej osoby w Polsce w XXI wieku. Iwona Wieczorek przepadła nieopodal własnego miejsca zamieszkania ponad 12 lat temu. Były policjant, cytowany przez WP.pl, powiedział co prawdopodobnie stało się feralnego poranka.
Na ostatnich nagraniach z monitoringu, na których widać Iwonę, mrok przemienia się już w dzień. Zanim jednak wzeszło słońce, 19-latka przepadła bez śladu. Wówczas – jak przyznała w rozmowie WD.pl dziennikarka śledcza Marta Bilska – policja nieco zbagatelizowała sprawę. Uznano bowiem, że to kolejny młodzieńczy wybryk, a nastolatka wkrótce się znajdzie. – Tymczasem dziewczyna przepadła a 12 lat – mówi „Wiadomościom Dnia” Bilska.
Policjant: sprawca bliżej, niż przypuszczano
Z kolei „Wirtualna Polska” cytuje byłego policjanta, który z dużą pewnością mówi o tym, kto najprawdopodobniej stoi za głośnym zaginięciem Iwony Wieczorek. Na przestrzeni lat wokół tej sprawy narosła bowiem masa teorii spiskowych.
Spekulowano – szczególnie w dyskusjach internetowych – że za zniknięciem 19-letniej wówczas dziewczyny stali „łowcy nastolatek”, powiązani z tzw. układem trójmiejskim – mającym zrzeszać wpływowych biznesmenów, samorządowców i pospolitych przestępców. Jak jednak czytamy w publikacji wp.pl, sprawa może być mniej złożona niż sądziliśmy.
– Według mojej oceny, osoby z tzw. trójmiejskiego półświatka nie mają ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek nic wspólnego. Od początku wskazywałem, że sprawców należy doszukiwać się w najbliższym otoczeniu zaginionej – twierdzi Marek Siewert, były analityk Komendy Głównej Policji. Jeżeli ma rację, ból najbliższych Iwony Wieczorek, przede wszystkim jej mamy, może być po ewentualnym rozwiązaniu tej zagadki szczególnie mocny. Przez lata bowiem przyjaciele, koledzy i koleżanki zaginionej zarzekali się, że nie mają pojęcia, co się z nią stało. Tymczasem coraz bardziej uprawdopodabnia się scenariusz, według którego to właśnie ktoś z bliskiego otoczenia stoi za tragedią dziewczyny.